Po złym traktowaniu przez władze agencji indiańskiej Ulzana ucieka z rezerwatu Indian San Carlos wraz z małą grupą bojową Chiricahua. Kiedy wieści docierają do Fortu Lowell, dowódca wysyła jeźdźców, by zaalarmowali lokalnych osadników, ale obaj żołnierze wpadają w zasadzkę; jeden zostaje odciągnięty, podczas gdy drugi zabija europejską kobietę, którą eskortował, a następnie siebie. Apacze bawią się jego wątrobą. Mąż kobiety, który został, by chronić swoją farmę, zostaje schwytany i torturowany na śmierć. McIntosh, starzejący się zwiadowca armii amerykańskiej, otrzymuje rozkaz sprowadzenia Ulzany. Dołączy do niego kilkudziesięciu żołnierzy dowodzonych przez niedoświadczonego porucznika Garnetta DeBuina, sierżanta kawalerii i Ke-Ni-Tay, zwiadowcę Apaczów. Ke-Ni-Tay zna Ulzanę, ponieważ ich żony są siostrami.
Oddział kawalerii wkrótce odkrywa brutalne działania grupy bojowej Apaczów. Żołnierze zdają sobie sprawę, że mają do czynienia z bezlitosnym wrogiem o znacznie lepszych umiejętnościach. DeBuin jest zszokowany okrucieństwem i surowością, które widzi, ponieważ jest to silnie sprzeczne z jego chrześcijańską moralnością i poglądem na ludzkość. Po nieudanej próbie odnalezienia Ulzany, McIntosh i Ke-Ni-Tay zastanawiają się, jak przechytrzyć wroga. DeBuin pozostaje jednak ostrożny i nieufny wobec Ke-Ni-Tay, ponieważ Ulzana nie pozwolił mu dołączyć do swojej grupy wojennej.
Ulzana i jego wojownicy postanawiają iść dalej pieszo, aby zmęczyć ścigającą kawalerię, podczas gdy ich konie są okrężnie prowadzone w drugą stronę. Jednak po tym, jak Ke-Ni-Tay zauważył, że ślady należą do nieobciążonych kucyków, McIntosh poprowadził zasadzkę, która zabiła konie i ich dwóch eskortujących Apaczów, z których jeden był synem Ulzany. Pomimo gniewnych protestów, DeBuin zabrania swoim ludziom okaleczenia martwego chłopca.
Grupa bojowa atakuje kolejną farmę, paląc na śmierć jej właściciela i przejmując dwa konie. McIntosh zdaje sobie sprawę, że pozostali Apacze fizycznie i psychicznie potrzebują koni i będą próbowali je zdobyć, napadając na oddział. Kobieta na spalonej farmie, zamiast zostać zamordowana po zbiorowym gwałcie, została pozostawiona przy życiu, ale ranna, więc kawaleria będzie zmuszona wysłać ją do fortu z eskortą. Rozdzielając oddział, Ulzana ma nadzieję skutecznie zaatakować eskortę i przejąć jej konie. McIntosh sugeruje plan przynęty, aby Ulzana fałszywie uwierzył, że jego taktyka się powiodła.
Wojownicy Ulzany wpadają w zasadzkę na mały oddział eskorty, zdobywając wszystkie konie i zabijając sierżanta i jego żołnierzy, zanim DeBuin zdąży przybyć z resztą swoich sił. McIntosh zostaje śmiertelnie ranny. Tylko kobieta przeżyła bez szwanku, choć teraz najwyraźniej oszalała z powodu swoich doświadczeń. Ke-Ni-Tay rozprasza pojmane konie, podczas gdy hejnały kawalerii nieudolnie ostrzegają Apaczów o zbliżaniu się DeBuina. Ulzana ucieka pieszo, podczas gdy resztki jego bandy zostają zabite. Ke-Ni-Tay konfrontuje się z nim i pokazuje mu trąbkę wojskową zabraną z ciała jego syna. Ulzana odkłada broń i śpiewa pieśń śmierci, po czym zostaje zabity przez zwiadowcę Apaczów. Kapral sugeruje, że Ulzana, a przynajmniej jego głowa, powinien zostać zabrany z powrotem do fortu. DeBuin, teraz zahartowany przez to, czego był świadkiem podczas misji, surowo nakazuje go pochować. Ke-Ni-Tay nalega na samodzielne wykonanie zadania. Pozostali przy życiu żołnierze prowadzeni przez DeBuina pakują się, by odejść, ale McIntosh wie, że nie przeżyje podróży powrotnej do fortu, więc decyduje się zostać i umrzeć samotnie.